Półmetek wyprawy „Na jedwabnym szlaku”

150x110

Walka z czasem, problemami technicznymi i własną wytrzymałością – tak w skrócie można opisać pierwsze 8000 km, które pokonali członkowie wyprawy motocyklowej „Na jedwabnym szlaku”.

W wyprawie trwającej od 30 lipca br. uczestniczą czterej pasjonaci podróży: Piotr Ganczarski, Andrzej Pietrzyk, Grzegorz Szczygieł oraz Maciej Zatoński. Ich celem jest przebycie motocyklem biegnącego przez 16 krajów Jedwabnego Szlaku, który w starożytności uchodził za najdłuższy trakt handlowy na świecie.

Z każdym dniem uczestnicy muszą zmagać się z nowymi przeciwnościami. Motory eksploatowane w tak ekstremalnych warunkach kilkukrotnie odmówiły już posłuszeństwa, co wiązało się z przymusem zakupu i montażu części na miejscu. Podróż jest też nieustannym wyścigiem z czasem, ponieważ wizy w odwiedzanych krajach azjatyckich mają bardzo krótki okres ważności.

‒ Do Tadżykistanu zdołaliśmy wjechać dosłownie na 5 minut przed zamknięciem granicy. Gdyby nam się nie udało, musielibyśmy wrócić do stolicy (Taszkient), zapłacić 500 euro kary a następnie oczekiwać na wydanie nowych dokumentów – mówi Grzegorz Szczygieł, uczestnik wyprawy.

Chcąc bezpiecznie pokonać tak długą trasę, uczestnicy musieli zaopatrzyć się w szereg rozwiązań technologicznych. Motory zostały wyposażone w zaawansowane urządzenia GPS, które pozwalają na bieżąco monitorować podstawowe parametry takie jak średnia prędkość czy zużycie paliwa.

‒ Uczestnicy otrzymali dwa urządzenia TwoNav Delta oraz dwa GPS Logistic Pro, które umożliwiają śledzenie uczestników wyprawy online. W tym celu wystarczy zalogować się na stronie internetowej https://track.gpsguardian.pl/monitoring/ ‒ mówi Piotr Majewski z firmy Rikaline.

Wyprawa potrwa do września br. Więcej informacji na stronach internetowych:
track.gpsguardian.pl/monitoring (login: wmnajsz hasło: wmnajsz)
www.jedwabnyszlak2011.pl